Konstancin działa na mnie kojąco. To dziwne, bo zazwyczaj nieswojo czuję się na płaskim terenie. Może to te sosny, może opary solankowe z tężni, a może suma jeszcze wielu innych „okoliczności przyrody” czynią to miejsce przyjaznym. Chętnie tam wracam. Sympatią darzę równie Wilanów – zwłaszcza w czasie kwitnienia magnolii i o takiej porze dnia gdy turyści jeszcze nie atakują obiektu.
Tag: wilanów
Dla Renaty i Rafała
Żyli niegdyś w Wilanowie i ogromnie się kochali
Król Jan III z Marysieńką, związek był to doskonały
i choć przemijały lata, a król miewał pokus wiele
miłość nigdy nie osłabła, wciąż pragnęli tylko siebie.
Od tej pory wszyscy wierzą, że Wilanów to jest miejsce
na przeżycie chwil wspaniałych i na miłość, i na szczęście.
Dla Renaty i Rafała jest to wróżbą bardzo piękną –
będą wiecznie się kochali jak Sobieski z Marysieńką