Dobrze, że jest, a choć nie bywam tam zbyt często, to często myślę czy leżąca jabłoń znów zakwitnie i wyda owoce?
Dobrze, że jest, a choć nie bywam tam zbyt często, to często myślę czy leżąca jabłoń znów zakwitnie i wyda owoce?
Konstancin działa na mnie kojąco. To dziwne, bo zazwyczaj nieswojo czuję się na płaskim terenie. Może to te sosny, może opary solankowe z tężni, a może suma jeszcze wielu innych „okoliczności przyrody” czynią to miejsce przyjaznym. Chętnie tam wracam. Sympatią darzę równie Wilanów – zwłaszcza w czasie kwitnienia magnolii i o takiej porze dnia gdy turyści jeszcze nie atakują obiektu.
W ramach akcji „daleko od stołu” krótka wycieczka Doliną Wilkowską do Ciekot i do Świętej Katarzyny u stóp Łysicy. Chociaż szczyt nie zdobyty tym razem, to wrażenia pozytywne nadzwyczaj. Słońce sprawiło, że czuło się wiosenkę, a najmłodszy uczestnik eskapady swoją energią i ciekawością świata pomnożył moją radość.
WIELKANOC – ZMARTWYCHWSTANIE,
ZMARTWYCHWSTANIE – NADZIEJA
I WIARA, ŻE TO MIŁOŚĆ
NA DOBRE WSZYSTKO ZMIENIA
Dobre życzenia jak wieść niesie
są coraz rzadziej spotykane,
trzeba je chronić jak przyrodę,
by nie zostały zapomniane.
My dobrych życzeń dla Szefowej
mamy zapasik całkiem spory,
składamy je kiedy październik
w ogniste barwy drzewa stroi.
Z całą powagą i szacunkiem
życzymy zdrowia żelaznego,
w pracy sukcesów nadzwyczajnych,
w życiu wszystkiego najlepszego.
Niechaj spełniają się marzenia
te zwykłe i te niebanalne
bo drzemie w nich ogromna siła,
i kiedyś staną się realne.