Moja mama,
Maria szarooka,
cichuteńko przemknęła
krótką ścieżką życia,
zawsze na drugim, trzecim, czwartym planie,
zajęta wyszywaniem nie swojego szczęścia.
Moja mama,
Maria szarooka,
cichuteńko przemknęła
krótką ścieżką życia,
zawsze na drugim, trzecim, czwartym planie,
zajęta wyszywaniem nie swojego szczęścia.
Szare wróble świergotają,
że nadchodzi wiosna,
bo widziały pięć jaskółek,
jednego pierwiosnka.
Szare wróble miały rację,
nic się nie myliły,
idzie wiosna, idzie wiosna,
w obłokach motyli.
Ref.
Jak to dobrze i radośnie
poczuć wiosny tchnienie
i z podziwem patrzeć wkoło
jak świat zielenieje.
Świeża zieleń świat okrywa,
złocą się kaczeńce,
słońce świeci jaśniej, mocniej,
kwiatów coraz więcej.
Szare wróble świergotają,
klekoczą bociany,
wiosna przyszła, wiosna przyszła,
już zostanie z nami.
Co roku zdarza się ten cud,
powraca do nas wiosna,
natura budzi się ze snu,
nadzieje nowe rosną.
Niezmiennie dziwi nas ten fakt
i w zachwyt wprawia szczery,
że wiosną łatwiej dobrym być,
przyjaźnią się podzielić.
Ref.
Radością przepełnieni,
w wiosennym blasku słońca,
tańczymy taniec szczęścia
na turkusowej łące.
Co roku zdarza się ten cud,
wiosenne przebudzenie
wyrasta trawka, kwitnie kwiat,
kiełkują nam marzenia.
Rozkwita wiosną cały świat,
Uczucia są cieplejsze,
dlatego łatwiej dobrym być
i myśli mieć jaśniejsze.
Nad moja głową cztery wiatry
wieją na świata cztery strony.
Kojący błękit pod chmur górą
na długo został uwięziony.
A w mojej głowie myśli tysiąc
walczy o miejsce najważniejsze.
A w moim sercu mimo wszystko
jest jeszcze wciąż dla ciebie miejsce.
Tego czego ci życzymy
nie wyrazi słów i dwieście,
ale jedno ciepłe słowo,
w nim się wszystko mieści: szczęście.
O rany, człowieku,
skończyłeś już ćwierć wieku,
i właśnie z tej przyczyny,
najszczerzej ci życzymy,
wygranej w totolotka,
niech cię to szczęście spotka,
zdrowia na długie lata,
w podpisie: Mama, Tata.