50 lat małżeństwa

Pół wieku od zaślubin
przeszło jak okamgnienie,
a wy wciąż zakochani,
wpatrzeni czule w siebie.

Taka jest właśnie MIŁOŚĆ,
wytrwała i prawdziwa
gdy z czasem się nie kurczy,
lecz stale jej przybywa.

Kochajcie się niezmiennie,
bo to jest najcenniejsze,
a dla nas Wasza miłość
to niepojęte szczęście.

Małgorzata

Margarita – po grecku perełka,
Małgorzata – kobieta perłowa,
taka mała, subtelna i krucha
ale wielka w Niej siła duchowa.
Jest opoką solidną dla wszystkich,
bo pomocne podaje wciąż ręce,
a Jej herbem jest uśmiech promienny
i wrażliwe, kochające serce.

Lubię wędrować po moim mieście

Lubię wędrować po moim mieście,
nawet w pochmurny dzień,
zawsze odkryję coś ciekawego,
coś co zaskoczy mnie.

Szum samochodów, gwarne ulice,
barwnych neonów blask,
pośród wieżowców wysmukłych idę
przez najpiękniejsze z miast.

Podziemnym metrem jadę do centrum,
tam kolorowy tłum,
kina, teatry i filharmonia
wabią, by przejść przez próg.

Szykowne sklepy i cukierenki,
zielony parku szlak,
dzwonki tramwajów grają melodie
najpiękniejszego z miast.

Ref.
Moje miasto co dzień nową piosenkę mi śpiewa,
wie najlepiej, czego jeszcze do szczęścia potrzeba,
nie pozwala, by się smutek na dłużej rozgościł,
moje miasto być powinno stolicą radości.

Wesoły lunatyk

Kiedy księżyc ma pyzatą buzie
i na niebie srebrzyście się śmieje,
wtedy zwróćcie uwagę swą na dachy,
bo tam tańczy wesoły lunatyk.
Stara sowa spogląda zdziwiona
na stworzenie w kraciastej piżamie,
za nic w świecie zrozumieć też nie może,
czemu tańczy o tak późnej porze.

Ref.
Wesoły lunatyk, wesoły lunatyk,
wśród anten tańczy tę sambę,
wesoły lunatyk, wesoły lunatyk,
po dachu wiruje bez strachu.

Szare, bure i czarne kociska
nocny koncert na chwilę przerwały,
z za kominów zerkają uważnie,
kto tak nocą tańczy nierozważnie.

Nie jestem dzieckiem już

Nie jestem dzieckiem już, może ktoś zauważy,
do dorosłości krok i głowa pełna marzeń,
a świat zakazów sto na mojej drodze stawia,
tak mało wolno mi, tak wiele się zabrania.

Nie jestem dzieckiem już i sporo wiem o życiu,
nie dam się wcisnąć w kąt, nie będę siedzieć cicho.
Do dorosłości krok, może ktoś zauważy,
apetyt mam na świat i na tysiące wrażeń.

Nie jestem dzieckiem już, czy trudno w to uwierzyć,
że nie chcę robić głupstw lecz świat na lepszy zmienić.
Jeśli popełnię błąd, to szybko go naprawię
chcę uczyć się jak żyć i mądrze, i ciekawie.

Refren
Nie jestem dzieckiem, nie jestem dzieckiem
do dorosłości zaledwie krok,
tam na mnie czeka wydarzeń rzeka
pod prąd popłynę może za rok.
Nie jestem dzieckiem, nie jestem dzieckiem
do dorosłości zaledwie krok,
tam na mnie czeka wydarzeń rzeka
z nurtem popłynę może za rok.

Wyspa Atlantyda

Hen za nieboskłonem,
hen za siódmym morzem,
istnieje gdzieś wyspa, cudowna wyspa,
wyspa z moich marzeń i ze snów.
Tam mieszka wszystko, co dobrem zwą,
tam nie ma łez gorzkich, tam nie ma smutku,
chcę dopłynąć tam, łódką z gwiazd.
Atlantyda, to Atlantyda, to Atlantyda moja jest… ze snu
Gdzieś za górą zmartwień,
za rozpaczy rzeką,
istnieje wyspa, cudowna wyspa,
wyspa z moich marzeń i snów.
Tam w promieniach słońca,
na dostojnych drzewach,
rozkwitną myśli, pogodne słowa,
radość jakiej nie ma nigdzie tu
Tam mieszka wszystko, co dobrem zwą,
tam nie ma łez gorzkich, tam nie ma smutku,
chcę dopłynąć tam, łódką z gwiazd.
Atlantyda, to Atlantyda, to Atlantyda moja jest… ze snu
Hen za nieboskłonem,
hen za siódmym morzem,
istnieje gdzieś wyspa, cudowna wyspa,
wyspa z moich marzeń i ze snów.