Nie wiem gdzie jesteś

Nie wiem gdzie jesteś, ale jesteś,
nie mogłeś odejść zbyt daleko,
czas nas nie dzieli, tylko przestrzeń
i słowa złe, które wyrzekłam.

Słowem zraniłam cię bezmyślnym,
a dobrym słowem proszę wybacz,
spotkajmy się na moście westchnień,
wróć do mnie, ja cierpliwie czekam.

Nie wiem gdzie jesteś, wiem, że wrócisz,
zapomnieć o mnie nie potrafisz,
na skrzyżowaniu naszych pragnień
spotkamy się, gdy mi wybaczysz

Na skrzyżowaniu naszych pragnień,
znajdzie przystanek nasza miłość,
opuść zasłonę zapomnienia,
na to co kiedyś się zdarzyło.

Moja tęsknota

Od świtu aż po zmierzch,
od zmierzchu aż po świt,
ona wciąż przy mnie jest,
ona wciąż we mnie tkwi.

Czasem skulona śpi
jak szarobury kot,
a nieraz krzyczy tak,
że aż wibruje głos – moja tęsknota.

Z nią nieraz trudno żyć,
a bez niej także źle
moja tęsknota jest
światełkiem wżycia mgle.

Unosi mnie do gwiazd,
przypina skrzydła dwa,
mogę z nią iść pod wiatr,
szybować poprzez czas – moja tęsknota.

Wyciska z oczu łzy
i burzy serca rytm,
na dalszy spycha plan,
lub każe z sobą iść.

Maluje dziwny świat
rozpala marzeń stos
choć czasem sprawia ból
niech płonie we mnie wciąż – moja tęsknota

Tornado

Nie wiem co to się stało, nie wiem jak, nie wiem gdzie,
chciałam już wiedzieć czemu on odmienił mnie.
To nie tak planowałam i nie taki miał być ten,
ktoś wymarzony w blasku gwiazd i świec.

On jest taki jak tornado, w sercu płomień w głowie wiatr,
zabrał spokój bezpowrotnie, przemeblował świat.
On jest jak tajfun, a ty to splin,
chciałam być z tobą, jestem z nim.

Wiem, że z nim nie mi będzie lekko, on nie zechce chce spokoju dać
ale wiem, że ja bez niego nie chcę żyć.
Wiem, że z nim nie będzie mi łatwo, z tobą byłoby pewnie lżej
ale wiem, że ja już bez niego jestem tłem… tylko tłem

On i ty – dwa bieguny, ty i on – światy dwa,
ja i ty- to historia , teraz tyko on
On i ty – dwa bieguny, ty i on – światy dwa,
czy zawsze będę pewna tego tak?

Wiem, że z nim nie mi będzie lekko, on nie zechce spokoju dać
ale wiem, że ja bez niego nie chcę trwać.
Wiem, że z nim nie będzie mi łatwo, z tobą byłoby pewnie lżej
ale wiem, że ja już bez niego jestem tłem… tylko tłem

Nie pytaj mnie jak

Ty jesteś jak mgła, jak blady cień
gdy we śnie zjawiasz się
i wiatr już z mnie niesie, szukam cię, bo wiem
że jesteś na pewno, tęsknisz gdzieś,
jak magnes przyciągasz mnie
odnajdę cię, będzie tak jak we śnie.

Ref,
Nie pytaj mnie jak, znalazłem się tu,
nie pytaj, ja nie wiem sam,
skąd przywiał mnie wiatr i gdzie jest mój dom,
od kogo skrzydła mam

To jedno już wiem, nie jesteś snem,
gdy tu śpisz, obok mnie
i chociaż mnie kusi tyle miejsc, ja wiem,
ty umiesz poskromić nawet wiatr,
na dłoni mieć cały świat,
znalazłem cię, jest już tak jak we śnie

Jedna chwila

Wpadłaś prosto w me ramiona
w autobusie numer siedem,
połamałaś białe róże,
które miałem nie dla ciebie.
Twój parasol zgniótł mi but,
no i wtedy stał się cud,
w takiej chwili uwierz mi
zakochałem się.

Uwierz mi – to była jedna chwila,
kiedy ty mi w głowie zawróciłaś,
nie wiem już czy szczęście mnie spotkało,
czy to pech.

Wpadłaś prosto w moje życie,
nic już tak jak dawniej nie jest,
abym mógł pozostać z tobą,
muszę zmienić tylko siebie.
Ty nie jesteś jedną z lal,
które aż zbyt dobrze znam,
z tobą nie jest łatwo, nie
ale kocham cię

Uwierz mi – to była jedna chwila,
kiedy ty mi w głowie zawróciłaś,
nie wiem już czy szczęście mnie spotkało,
czy to pech.

Ty nie jesteś jedną z lal,
które aż zbyt dobrze znam,
z tobą nie jest łatwo, nie
ale kocham cię

Uwierz mi – to była jedna chwila,
kiedy ty mi w głowie zawróciłaś,
teraz wiem, ze szczęście mnie spotkało,
kocham cię.

Wszystko co dobre…

Wszystko co dobre szybko się kończy
ale w pamięci dłużej zostaje,
jak okamgnienie minął festiwal,
nadeszła pora na pożegnanie.
Czas jest bezwzględny to stara prawda
i jak gazela gna bez wytchnienia,
nasze plecaki już spakowane,
a w tych plecakach piękne wspomnienia.

Ref. Wszystko co dobre szybko się kończy,
wszystko co dobre prędko przemija,
dziś nie mówimy nikomu: „żegnaj”,
wołamy głośno: „do zobaczenia”
Wszystko co dobre szybko się kończy,
milkną melodie, ogień przygasa,
a echa leśne w Puszczy Jodłowej
wciąż będą nasze głosy powtarzać.
Przyjaźń zrodzona w harcerskim kręgu
zostanie z nami na długie lata,
na świętokrzyską, gościnną ziemię
stale będziemy jak ptaki wracać