Panna Barbara z miasta Krakowa
nieźle potrafi nabajerować,
chociaż posiada męża i syna
to wciąż się każe Panną nazywać
tak lubi się reklamować.
Autor: Jadwiga Koczanowska
Myśl
W oczy gwiazd patrzę nocą ciemną,
w otchłań wszechświata myśl wysyłam,
to CIEBIE szukam, CIEBIE wołam,
do CIEBIE mam tak wiele pytań.
Człowiekiem jestem z Twojej woli
i wolę wolną TY mi dałeś
mimo, że drogi moje kręte,
dlaczego aż tak zaufałeś?
Bo chociaż dobro we mnie mieszka,
zło wkrada się podstępną drogą
i czemu czasem grzech smakuje
jak słodki, zakazany owoc?
W oczy gwiazd patrzę nocą ciemną,
I stale na odpowiedź czekam,
dlaczego Wszechmogący Stwórco
tak pokochałeś mnie – człowieka.
Czekamy na zimę
Kiedy niedźwiedź do snu się układa,
chrapie suseł i głośno ziewa jeż,
to jest pewne, że zima nadciąga,
no a w zimie wiadomo, zimno jest.
Nas nie uśpisz tak zimo jak susła,
my czekamy na biały, śnieżny puch,
łyżwy, sanki i narty gotowe,
już za moment wprawimy je w ruch.
Refren
Stary niedźwiedź mocno śpi, bo nie lubi mroźnej zimy ,
suseł chrapie, zasnął jeż, my się zimy nie boimy.
Zima wcale nie jest zła, chociaż sople groźnie szczerzy
ale w takie groźby zimy nawet bałwan już nie wierzy
Nie boimy się mrozu silnego,
chociaż szczypie niekiedy nas w nos ,
my kochamy cię zimo, bo z tobą
odlotowo upływa nam czas
Jesteś zimo jak kumpel najlepszy
z tobą można na sankach, pod wiatr
z górki pędzić lub sunąć kuligiem
i z zachwytem spoglądać na świat.
Już 10 lat w Winnicy Pana
Już 10 lat w Winnicy Pana
pracujesz niestrudzenie,
a pracy swej dostrzegasz plon
gdy zło się w dobro zmienia.
Piękna to praca i wielki trud
lecz Stwórca da Ci siłę
na jeszcze wiele długich lat
pracy na Bożej Niwie.
Katar
Złapał katar Katarzynę
i nas także dopaść może,
trzeba sprytnie go unikać,
bo z katarem żyć niedobrze.
Ref.
A psik, a psik – nos czerwony,
a psik, a psik – głowa boli,
a psik, a psik – precz z katarem,
zmykaj od nas jak najdalej.
Złapał katar Katarzynę,
a my złapać się nie damy,
niech sam sobie kicha, prycha,
my ważniejsze mamy sprawy.
Planeta spełnionych marzeń
Kiedy złe myśli mnie dopadną,
jak stado czarnopiórych wron,
a moje małe siódme niebo
zasnują chmury, przetnie grom.
I gdy wszystkiego mi zabraknie,
radości, światła, nawet łez,
niech choć nadzieja mi zostanie,
że gdzieś pod słońcem jeszcze jest
Ref. Planeta spełnionych marzeń,
planeta wyśnionych snów,
gdzie miłość nie jest mirażem,
w przyjaźni nie trzeba słów,
gdzie szczęście nie takie kruche
jak porcelana czy szkło,
gdzie uśmiech za uśmiech kupisz,
przed dobrem umyka zło.
Może na moim małym niebie,
po burzy tęcza błyśnie znów
i łatwiej będzie mi uwierzyć,
że szczęście mieszka gdzieś tuż, tuż.
Odfruną czarnopióre wrony,
niedobre myśli prysną gdzieś,
ty przyjdziesz z piątej świata strony,
pójdziemy razem tam gdzie jest
Ref. Planeta spełnionych marzeń…