Odlotowa szkoła

Tu nie ma miejsca na nudę,
na smutki też tu nie pora,
bo to jest szkoła niezwykła,
to nasza szkoła wesoła.

Jesteśmy tacy zwyczajni,
wad mamy więcej niż zalet,
oceny też bardzo różne
ale pomysły wspaniałe.

Pan od w-f i Panie
od wszystkich innych przedmiotów
mają niełatwe zadanie
i sporo z nami kłopotów.

Bo chociaż trudno ujarzmić
taka gromadę jak nasza,
to chyba trochę nas lubią
a my ich także – rzecz jasna.

Ref.

To jest nasza super szkoła
taka mało konfliktowa
najweselsza, sympatyczna,
kolorowa

To jest nasza super szkoła,
nasza szkoła odlotowa
najweselsza, sympatyczna,
kolorowa.

Tempus fugit

Ćwierć wieku po maturze, ależ ten tempus fugit,
on biegnie swoją drogą a my robimy unik
i chociaż głupie lustra mówią aż nazbyt szczerze,
my wciąż jesteśmy młodzi, jak zaraz po maturze,
nam serca nie siwieją i tempo nie opada,
apetyt nasz na życie nadal się jeszcze wzmaga.
ząb czasu chce nas dopaść, napocząć i naruszyć,
lecz my się nie poddamy, on prędzej się wykruszy.

Klasówka

W naszej klasie od samego rana, wielki popłoch panuje i strach,
bo klasówkę dziś z matmy piszemy, a w umysłach tylko miałki piach,
wszyscy drżą jak osiki na wietrze, żują gumę i gryzą paznokcie,
każdy myśli czy uda się ściągnąć, czy dziś właśnie dopisze mu szczęście.
Ref.
Jurek przyniósł dwie ściągi ogromne, takie długie jak najdłuższy boa,
Ewelinka ma z wzorów tatuaż, pod rękawem ostrożnie go chowa,
Ewka blada jak  kredowa ściana swoją ściągę ukryła w piórniku,
a ja znowu liczę na ciebie, mój malutki, różowy słoniku.

W naszej klasie od samego rana, wielki popłoch panuje i strach,
bo klasówkę piszemy z polskiego, a w umyśle tyko miałki piach,
wszyscy drżą jak osiki na wietrze, żują gumę i gryzą paznokcie,
każdy myśli czy uda się ściągnąć, czy dziś właśnie dopisze mu szczęście.

Ref.
Robert trzyma pod ławką „gotowca”, myśli sobie, że wreszcie się uda,
Marek umysł wytęża i myśli jakby można z tej lekcji się urwać
Ewka blada jak  kredowa ściana swoją ściągę ukryła w piórniku,
a ja znowu liczę na ciebie, mój malutki, różowy słoniku.

W naszej klasie od samego rana, gdy zadana jest klasowa praca,
strach  panuje i popłoch i wrzawa, nikt nie wierzy, że się praca ta opłaca.
wszyscy drżą jak osiki na wietrze, żują gumę i gryzą paznokcie,
wolą liczyć na szczęście swe złudne niż solidne nauczyć się lekcji.

Ref.
Baśka woli oglądać video, Krzysiek czyta namiętnie komiksy,
Ania modę studiuje światową, ruda Ola hoduje chomiki.
Piotrek spędza całe dnie z „Amigą”, nocą marzy zaś o IBM-ie,
Ja natomiast różowy słoniku także wolę już liczyć na siebie.

Jakby to było

Często na lekcjach mi się zdarza, że się wyłączam, pstryk, pstryk, pstryk
i lubię sobie wyobrażać , co by się stało gdyby tak,
zielony kot w czerwonych butach do naszej klasy dzisiaj wszedł,
zanim papuga złotopióra, która ze wszystkich śmieje się.

Ref.
Jakby to było fajnie i miło,
wkoło wesoło, a nuda precz,
jakby to było fajnie i miło,
takich kolegów w klasie mieć.

A gdyby jeszcze przyszedł do nas, ogromny tygrys, dziki zwierz,
ryknął na panią od fizyki, pożarł zeszyty, książki też.
Mógłby wpaść jeszcze hipopotam, odziany w najmodniejszy strój
i na tablicy narysować skomplikowany bardzo wzór.

Jednak najczęściej o tym marzę, że kiedyś stanie w naszych drzwiach,
chłopak o tajemniczej twarzy, którego często widzę w snach.
Będzie przystojny, dobry, mądry, usiądzie w ławce obok mnie,
Z matmy zadania w mig rozwiąże, czy to możliwe? Chyba nie..

Ref.
Jakby to było fajnie i miło,
wkoło wesoło, a nuda precz,
jakby to było fajnie i miło,
takiego kumpla w klasie mieć.