Na bocheńskim rynku

Na bocheńskim rynku król Kazimierz stoi,
którego potomni Wielkim nazywają
choć hulaką był ponoć, od uciech nie stronił
wiele zrobił dobrego dla ludzi i kraju.

My szacunkiem darząc wielkiego monarchę,
nie ujmując mu zasług, najbardziej cenimy
innego Kazimierza – pana Błotnickiego
i to Jego wielkim nazywać będziemy.

Wielki – bo wytrzymał z nami cztery lata,
kładąc w głowy oporne wiedzy zapas spory,
wielki – bo na rajdach, wycieczkach i złazach
pokazywał nam piękno ojczystej przyrody.

Czterdziestka

Czterdzieści wiosen, czterdzieści zim
przemknęło, przeminęło,
a Ty zielono w głowie masz,
i w sercu pierwszą miłość.

Czterdzieści bardzo owocnych lat,
to dużo i wciąż mało,
niechaj na cały przyszły czas
nie braknie Ci zapału

Oby Cię hojnie obdarzał los
zdrowiem, pogodą ducha,
by Ci nie brakło nigdy sił
w życiowych zawieruchach.

Życzenia dla szefa i nie tylko

Dobre życzenia jak wieść niesie
są coraz rzadziej spotykane,
trzeba je chronić jak przyrodę,
by nie zostały zapomniane.

My dobrych życzeń dla Szefowej
mamy zapasik całkiem spory,
składamy je kiedy październik
w ogniste barwy drzewa stroi.

Z całą powagą i szacunkiem
życzymy zdrowia żelaznego,
w pracy sukcesów nadzwyczajnych,
w życiu wszystkiego najlepszego.

Niechaj spełniają się marzenia
te zwykłe i te niebanalne
bo drzemie w nich ogromna siła,
i kiedyś staną się realne.

Nie pytaj mnie jak

Ty jesteś jak mgła, jak blady cień
gdy we śnie zjawiasz się
i wiatr już z mnie niesie, szukam cię, bo wiem
że jesteś na pewno, tęsknisz gdzieś,
jak magnes przyciągasz mnie
odnajdę cię, będzie tak jak we śnie.

Ref,
Nie pytaj mnie jak, znalazłem się tu,
nie pytaj, ja nie wiem sam,
skąd przywiał mnie wiatr i gdzie jest mój dom,
od kogo skrzydła mam

To jedno już wiem, nie jesteś snem,
gdy tu śpisz, obok mnie
i chociaż mnie kusi tyle miejsc, ja wiem,
ty umiesz poskromić nawet wiatr,
na dłoni mieć cały świat,
znalazłem cię, jest już tak jak we śnie