Czarna pantera

Czarna pantera Zuela wytworna jest niesłychanie,
szczotkuje swe lśniące futro i rusza na polowanie.
Z gracją przemierza sawannę sprężystym i cichym krokiem,
lamparty, lwy i tygrysy są pod Zueli urokiem.

Ref. Czarna, czarna pantera
jest tak tajemnicza jak noc,
czarna, czarna Zuela,
jej oczy jak dwie gwiazdy lśnią.

Stada antylop z oddali mijają tę samotnicę,
bo kiedy rusza na łowy szybka jest jak błyskawica.
Szkoda, że czarna Zuela jest nieprzystępna i butna,
bo bardzo, bardzo bym chciała dotknąć miękkiego jej futra.

Myślami jestem daleko, przy dzikiej czarnej panterze,
a obok mnie na fotelu biały puszysty kot leży
i przecież może się zdarzyć, że do mojego kociska
zawita z krótką wizytą
pantera – kuzynka bliska.

Klasówka

W naszej klasie od samego rana, wielki popłoch panuje i strach,
bo klasówkę dziś z matmy piszemy, a w umysłach tylko miałki piach,
wszyscy drżą jak osiki na wietrze, żują gumę i gryzą paznokcie,
każdy myśli czy uda się ściągnąć, czy dziś właśnie dopisze mu szczęście.
Ref.
Jurek przyniósł dwie ściągi ogromne, takie długie jak najdłuższy boa,
Ewelinka ma z wzorów tatuaż, pod rękawem ostrożnie go chowa,
Ewka blada jak  kredowa ściana swoją ściągę ukryła w piórniku,
a ja znowu liczę na ciebie, mój malutki, różowy słoniku.

W naszej klasie od samego rana, wielki popłoch panuje i strach,
bo klasówkę piszemy z polskiego, a w umyśle tyko miałki piach,
wszyscy drżą jak osiki na wietrze, żują gumę i gryzą paznokcie,
każdy myśli czy uda się ściągnąć, czy dziś właśnie dopisze mu szczęście.

Ref.
Robert trzyma pod ławką „gotowca”, myśli sobie, że wreszcie się uda,
Marek umysł wytęża i myśli jakby można z tej lekcji się urwać
Ewka blada jak  kredowa ściana swoją ściągę ukryła w piórniku,
a ja znowu liczę na ciebie, mój malutki, różowy słoniku.

W naszej klasie od samego rana, gdy zadana jest klasowa praca,
strach  panuje i popłoch i wrzawa, nikt nie wierzy, że się praca ta opłaca.
wszyscy drżą jak osiki na wietrze, żują gumę i gryzą paznokcie,
wolą liczyć na szczęście swe złudne niż solidne nauczyć się lekcji.

Ref.
Baśka woli oglądać video, Krzysiek czyta namiętnie komiksy,
Ania modę studiuje światową, ruda Ola hoduje chomiki.
Piotrek spędza całe dnie z „Amigą”, nocą marzy zaś o IBM-ie,
Ja natomiast różowy słoniku także wolę już liczyć na siebie.

Taniec z wróżką

We śnie przyszła do mnie wróżka, zatańczyła na paluszkach,
zaprosiła mnie do tańca, tęczowego wirowańca,
poderwała mnie z poduszki, w szybki rytm wprawiła nóżki
w szybki rytm wprawiła nóżki i ruszyłam z moją wróżką w tan.

Ref.
Tańczę z wróżką z krainy snu
ten taniec baśniowy choć brakuje tchu,
tańczę z wróżką w różowej mgle
i bardzo was proszę nie budźcie już mnie.
Śpiewam z wróżką z krainy snu
tę piosnkę przedziwną choć brakuje tchu,
śpiewam, tańczę w różowej mgle
i bardzo was proszę nie budźcie już mnie.

We śnie przyszła do mnie wróżka i usiadła na poduszkach,
zaśpiewała mi piosenkę o królewnie w kwiat zaklętej,
zaśpiewała głosem czystym i odeszła w świt srebrzysty
i odeszła w świt srebrzysty, gdzie mam szukać wróżki mej?

Telemania

Gdy pewnego dnia wieczorem
tkwiłam przed telewizorem,
stało  się coś przedziwnego,
niesłychanie tajemnego,
na ekranie się pojawił
jakiś film dotąd nieznany,
choć wrażenie miałam takie,
że skądś znam już te postacie

Ref.
Kaczor Donald ze Smurfami
znęcał się nad Gumisiami,
Batman wzdychał do Alexis,
Schwarzeneger śpiewał pieśni,
A Drakula słodkim głosem
reklamował super proszek,
Zorro mknął na randkę w ciemno
nową limuzyną srebrną.

Gdy pewnego dnia wieczorem
tkwiłam przed telewizorem
stało  się coś przedziwnego,
niesłychanie tajemnego,
na ekranie się pojawił
wierny obraz mojej mamy,
która głośno ostrzegała
czym się kończy telemania.

Jak kometa (dla zespołu „Lies” )

Jak ognisty meteoryt
wpadłaś tu na krótką chwilę,
rozpaliłaś wyobraźnię,
wygenerowałaś silę.
W twoich rudych włosach wiatr
opętane pieśni gra,
twoich oczu zimny blask
onieśmiela nas.

Jesteś jak kometa z piekła rodem
blask i żar, a w środku zimny płomień
jesteś jak ognista błyskawica
spalasz nas

Przeleciałaś jak kometa,
kiedy wrócisz nikt nie zgadnie,
zostawiłaś tu po sobie
wielki chaos, spory zamęt
Śni się czerwień twoich ust,
sprawiasz, ze szaleje puls
coś takiego w sobie masz,
że rozpalasz nas.

Jesteś jak kometa z piekła rodem
blask i żar, a w środku zimny płomień
jesteś jak ognista błyskawica
spalasz nas

Wróć tu do nas, szybko wróć
ugaś pożar ciał i dusz,
wróć tu do nas, bo już czas,
bo już czas.

Krucha jak szkło

Nie wypuszczaj jej z rąk,
jest tak krucha jak szkło,
gdy odejdziesz, to pęknie jej serce.
Jesteś dla niej jak tlen,
gdy cię nie ma to sen
nie przychodzi, spłoszony czekaniem.

Nie wypuszczaj jej z rąk
jest tak krucha jak szkło
i bez ciebie już żyć nie potrafi
Bez twych oczu i ust,
więdnie i brak jej tchu,
dla niej jesteś omegą i alfą

Nie wypuszczaj jej z rąk
jest tak krucha jak szkło,
a ja jestem tak twarda jak kamień,
Mnie nie stanie się nic,
przełknę gorycz i łzy
a cierpienie ukryję przed światem

Ref.
Nie kochaj mnie, nie kochaj
ta miłość jest bez szans,
dzielą nas łzy w jej oczach,
nieziemsko smutna twarz

Nie kochaj mnie, zapomnij,
zapomnę także ja,
nie będzie happy-endu,
ta miłość jest bez szans.