Co za dzieci!

Co za dzieci – mama z tatą mówią czule,
co za dzieci- oburzony wrzeszczy wujek,
co za dzieci – z wielką dumą wzdycha dziadek,
co za dzieci – woła głośno chór sąsiadek.

Co za dzieci – woła każdy kto nas pozna,
to jest pewne, z nami nudzić się nie można,
mało jemy, krótko śpimy, czasu szkoda,
w każdej chwili może zdarzyć się przygoda.

Refren
Co za dzieci, co za dzieci, co za dzieci,
to wołanie zawsze obok nas gdzieś leci,
co za dzieci, co za dzieci, co za czasy,
to wołanie niesie echo w pola, lasy.

Co za dzieci, wciąż słyszymy z każdej strony,
bo pomysłów nigdy nie brak nam szalonych,
co dwie głowy to nie jedna, prawda szczera,
a energia też podwójna nas rozpiera.

My jesteśmy „niezłe ziółka”, „ananasy”,
nami można wszystkie grzeczne dzieci straszyć,
jednak trudno nas nie lubić, choć troszeczkę,
bo psocimy, rozrabiamy ale z wdziękiem.

Tempus fugit

Ćwierć wieku po maturze, ależ ten tempus fugit,
on biegnie swoją drogą a my robimy unik
i chociaż głupie lustra mówią aż nazbyt szczerze,
my wciąż jesteśmy młodzi, jak zaraz po maturze,
nam serca nie siwieją i tempo nie opada,
apetyt nasz na życie nadal się jeszcze wzmaga.
ząb czasu chce nas dopaść, napocząć i naruszyć,
lecz my się nie poddamy, on prędzej się wykruszy.

Tu i teraz jestem

Z Twoich wzroków Władco Czasu,
tutaj i teraz jestem, trwam,
dotykam wzrokiem gwiazd i kwiatów,
żegluję z wiatrem i pod wiatr.

Wiem, że kosmicznym jestem pyłem,
ćmą, którą wabi świecy blask,
a choćby spłonąć trzeba było,
to wart jest tego życia smak.

ref.
Tu i teraz jestem, to jest życie moje,
Śmieję się do słońca, jabłka jem zielone,
Tu i teraz jestem, tu i teraz żyję,
Jestem…  Kocham…

Z Twoich wyroków Władco Życia,
to moje miejsce i mój świat,
a w Twoich rękach jest klepsydra,
co tylko mój wyznacza czas.

Kosmiczny okruch, szara Ziemia,
niezmiennie krąg zatacza wciąż,
ja chłonę życia każdy przejaw,
przeplatam szczęście gorzką łzą.

W pracowni mistrza zegarmistrza

W pracowni mistrza zegarmistrza
stare zegary rozmawiają,
każdy z nich może opowiedzieć
historię dziwną i wspaniałą.
Tik tak, tik tak szeptają cicho,
a mistrz zegarmistrz nasłuchuje,
naprawia stare mechanizmy
tylko on jeden je rozumie.

Ref
Tik tak tik tak – szeptają cicho,
Bim bam, bim bam – głośno wołają ,
a pozytywki delikatnie
subtelne melodyjki grają.

W pracowni mistrza zegarmistrza
stare zegary ożywają
znów odmierzają czas dokładnie,
nawet kuranty wygrywają.
A zegarowych opowieści,
co dawne czasy wspominają,
chętnie słuchają wszystkie dzieci,
które tu czasem zaglądają.