Straszny dworek

Gdzieś na końcu alei lipowej
W plątaninie jaśminów i bzów
Stoi mały bardzo straszny dworek,
Nikt nie mieszkał już tam od lat stu.

W ciemnych oknach firanki z pajęczyn,
Przerdzewiała kołatka u wrót,
Wewnątrz słychać to śmiechy, to jęki,
Kto odważy się przekroczyć próg?

Straszny dworek zajmują potworki,
Biała dama i rycerza duch,
Straszny dworek odwiedza po zmroku
Stary puchacz i pięć białych sów.

W strasznym dworku harcują potworki,
Biała dama zaś tonie we łzach,
Rycerz kroczy w swej zbroi zbyt ciężkiej,
Stary puchacz zawitał na dach.

Straszny dworek ma straszną opinię,
Wciąż otacza go zamęt i strach,
Już niedługo zmurszeje i zginie,
Bo odwagi w narodzie jest brak.

Może wreszcie przybędzie ktoś taki,
Kto nie boi się duchów i zjaw,
Straszny dworek opieką otoczy,
A potworkom i duchom da strych.

W strasznym dworku zgrzecznieją potworki,
Biała dama osuszy swe łzy,
Rycerz wreszcie pobędzie się zbroi,
Białe sowy odpędzą złe sny.

Straszny dworek nie będzie już straszny,
W czystych oknach odbije się sad,
Szare ściany znów bielą zabłysną,
Mały dworek odzyska swój blask.

Świat muzyką malowany

Muzyką można, jak pędzla muśnięciem,
tworzyć portrety, malować pejzaże:
pogodne niebo i chmury deszczowe,
zielone lasy i złociste plaże.

Muzyką można malować marzenia
i świat zwyczajny, co czeka za drzwiami,
muzyką można powiedzieć tak wiele
o innych ludziach i o sobie samym.

Świat muzyką malowany,
melodyjna barw paleta,
świat melodią opisany
to nasz tęczowa planeta.

Muzyką można opisać lot trzmiela,
radość poranka i smutek rozstania,
muzyką można wyrazić najlepiej
te nadzwyczajne i zwykłe doznania.

Muzyką można otworzyć jak kluczem,
drzwi do krainy uśmiechu i baśni,
muzyką można najpiękniej, najlepiej
łagodzić spory, konflikty i waśnie.

Moja tęsknota

Od świtu aż po zmierzch,
od zmierzchu aż po świt,
ona wciąż przy mnie jest,
ona wciąż we mnie tkwi.

Czasem skulona śpi
jak szarobury kot,
a nieraz krzyczy tak,
że aż wibruje głos – moja tęsknota.

Z nią nieraz trudno żyć,
a bez niej także źle
moja tęsknota jest
światełkiem wżycia mgle.

Unosi mnie do gwiazd,
przypina skrzydła dwa,
mogę z nią iść pod wiatr,
szybować poprzez czas – moja tęsknota.

Wyciska z oczu łzy
i burzy serca rytm,
na dalszy spycha plan,
lub każe z sobą iść.

Maluje dziwny świat
rozpala marzeń stos
choć czasem sprawia ból
niech płonie we mnie wciąż – moja tęsknota

Tornado

Nie wiem co to się stało, nie wiem jak, nie wiem gdzie,
chciałam już wiedzieć czemu on odmienił mnie.
To nie tak planowałam i nie taki miał być ten,
ktoś wymarzony w blasku gwiazd i świec.

On jest taki jak tornado, w sercu płomień w głowie wiatr,
zabrał spokój bezpowrotnie, przemeblował świat.
On jest jak tajfun, a ty to splin,
chciałam być z tobą, jestem z nim.

Wiem, że z nim nie mi będzie lekko, on nie zechce chce spokoju dać
ale wiem, że ja bez niego nie chcę żyć.
Wiem, że z nim nie będzie mi łatwo, z tobą byłoby pewnie lżej
ale wiem, że ja już bez niego jestem tłem… tylko tłem

On i ty – dwa bieguny, ty i on – światy dwa,
ja i ty- to historia , teraz tyko on
On i ty – dwa bieguny, ty i on – światy dwa,
czy zawsze będę pewna tego tak?

Wiem, że z nim nie mi będzie lekko, on nie zechce spokoju dać
ale wiem, że ja bez niego nie chcę trwać.
Wiem, że z nim nie będzie mi łatwo, z tobą byłoby pewnie lżej
ale wiem, że ja już bez niego jestem tłem… tylko tłem

Lajkoniku prowadź nas

Kto Krakowa nie zna,
niech dłużej nie zwleka,
bo tam na każdego
moc atrakcji czeka.

Wesoły Lajkonik
tańczy po ulicach,
pawie pióra kupić
można w Sukiennicach.

Ref.
Lajkoniku prowadź nas
w rytmie krakowiaka,
Lajkoniku pomóż nam
poznać miasto Kraka

Na Wawelskim wzgórzu
dumny zamek stoi,
wszystkim opowiada
o polskiej historii.

Piękny, stary Kraków
pradawna stolica,
niezwykłą urodą
każdego zachwyca.

Ref.
Lajkoniku prowadź nas …